Komentarze: 3
czemu ale ilekroc sie rozstaje z Nelka... Nieważne. Znowu sie pozarlismy... Zadzwonilem do niej oczywiscie odebrala telefon... w glosie slychac bylo niechec i znuzenie... Bylem juz rozdrazniony... Pogadalismy troche... Co sie okazalo, nie widzielismy sie specjalnie po to zeby mogla sie przygotowac do sprawdzianu... Spoko, mysle bedzie sie uczyc. Pytanie "Jak ci poszedl sprawdzian" Odpowiedz: "Zjebalam". Mysle ze to pewnie nie dla tego ze caly pierdolony dzien spedzila przy kompie grajac w simsy randke... W koncu simsy to zajebista pomoc naukowa zwlaszcza w fizyce. KURWA!!!! Ale wrócmy do rematu.... Rozmawiam z nia dalej... Mówie do niej "Wiedzialem ze tak bedzie, mowilem cie zebys sie uczyla" ona na to "NIE OBCHODZI MNIE TWOJE ZDANIE" - To co ja kurwa w takim razie obchodzi? Skoro kladzie lache na to co jej niby najblizsza osoba mowi? I jak tu z nia byc? Mam ochote pojechac do niej i powiedziec ze nie chce juz z nia byc... Tylko po co? Zastanawiam sie czy warto marnowac te prawie dwa lata w sumie ciekawej znajomosci?